Hej dziewczyny!
Wiem, że interesujecie się domowym manicure hybrydowym. Wiem, że teraz wiele zabiegów robimy w domowym zaciszu. To nie tylko bywa bezpieczniejsze, ale też wychodzi nam na zdrowie. Jednym z najpopularniejszych domowych zabiegów jest oczywiście hybryda. Jak ją zrobić, żeby wyglądała doskonale?
Najczęściej wygląda to tak: napalamy się na hybrydowe paznokcie. Kupujemy lampę, bo wyliczamy, ze to koszt jednego manicure w salonie. Kupujemy lakiery, acetony, waciki i inne rzeczy. Nakładamy lakier. Zalewamy skórki. Kurtyna.
No właśnie. I zniechęcamy się po prostu, chowamy lampę i biegniemy na manicure do kosmetyczki. Nie, nie nie. Nie tak to powinno wyglądać. Pamiętajcie, że to nie Wy jesteście beznadzieje, bo każdej kobietce na początku manicure hybrydowy… nie wychodzi. A to dlatego, że wygląda i przebiega on nieco inaczej, niż tradycyjny pewnych wpadek da się uniknąć. Istnieje kilka sprytnych tipów i porad na to, jak dobrze zrobić manicure hybrydowy. I wiecie co? I ja je znam. I Wam opowiem.
Jak dobrze zrobić manicure hybrydowy?
1. Przygotujcie dobrze paznokcie. Wypiłujcie, odsuńcie skórki, używajcie do piłowania delikatnego, papierowego pilnika, albo (jeszcze fajniej) szklanego. W ten sposób brzeg paznokci nie poszarpie się tak jak przy tradycyjnych pilniczkach, a to oznacza, ze lakier nie będzie Wam schodził z brzegów pazura.
2. Co do brzegu pazura, jeśli pokryjecie tę krawędź lakierem, to wasza hybryda wytrzyma wiele wieeele dni i nie zacznie odchodzić na krawędzi. Nie musi to być oczywiście kilo lakieru – wystarczy delikatnie, ale starannie przeciągnąć pędzelkiem po brzegu. Przy pierwszej i przy kolejnej warstwie koloru. Dla pewności. 🙂
3. Czy wiecie, co to takiego tzw. cleaner, czyli odtłuszczacz? To tajna broń manicurzystek w walce o piękną hybrydę! Pamiętajcie, że nawet utwardzana w lampie hybryda nie wytrzyma długo, jeśli nie odtłuścicie i nie zmatowicie delikatnie płytki paznokcia. Dlatego śmiało używajcie cleanera i nie pomijajcie go jako coś, co jest nieistotne. On jest istotny i nie bez powodu go stworzono.
4. Bezpyłkowe waciki w ruch! Czy wiecie, dlaczego kosmetyczki używają innych wacików, niż te, których używacie np. do demakijażu? Okazuje się, że watka może bardzo uprzykrzyć każdy manicure, ponieważ zostawia maleńkie kłaczki. One smużą się na paznokciu i po nałożeniu warstwy lakieru zastygają w nim – po pierwsze nie wyglądają wtedy zbyt dobrze, a po drugie pod nimi może gromadzić się powietrze które – choć jest mikroskopijne, to zaburza trwałość hybrydy. I ta nie wytrzyma dwóch tygodni.
5. Zalewanie skórek – to temat stary jak świat. No dobrze, nie aż taki, ale wiecie, o co chodzi – każda z nas się z nim spotkała, każda musi się jakoś uporać. W jaki sposób? Ha, jest ich kilka. Najlepiej działa u mnie po pierwsze odepchnięcie skórek tuż przed nałożeniem koloru – skóra dopiero po chwili wróci na miejsce, a Wy macie więcej miejsca, czyli większe pole do popisu. Ponadto zawsze staram się nie dojeżdżać lakierem maksymalnie do granicy paznokcia, tylko zostawiać 1 mm opdstępu – dgt wkładacie palec do lampy i tak lakier może lekko przepłynąć na bok – wowczas nawet gdy tak się stanie, wciąż skórki pozostaną nietknięte.
I tyle. Te triki pozwolą wam uzyskać piękny manicure hybrydowy. Co o nich myślicie?
Dodaj komentarz